Co się dzieje, kiedy układ odpornościowy traci pamięć?
Przeciwciała atakujące wirusa
Fot. Picsel

Co się dzieje, kiedy układ odpornościowy traci pamięć?

W każdej chwili nasz organizm jest atakowany przez chorobotwórcze mikroorganizmy. Czy przetrwa ten huraganowy ogień, zależy między innymi od tego, jak dobrze pamięta swoich starych wrogów.

Nie chcąc się udusić, dorosły człowiek musi wdychać kilkaset litrów powietrza na godzinę. Ale problem jest taki, że przy okazji przyjmuje też tysiące gatunków bakterii i wirusów. Jest to więc niekończący się atak na nasze zdrowie. Organizm potrafi go przetrwać jedynie dzięki złożonej armii obronnej, którą znamy jako układ odpornościowy. To wojsko walczące zarówno z wrogiem zewnętrznym (bakterie, wirusy, grzyby oraz pasożyty), jak i ze zdradzieckimi komórkami nowotworowymi. Dzieli się ono – w uproszczeniu – na dwie części: wrodzoną (niespecyficzną) i nabytą (specyficzną, adaptacyjną). Do tej pierwszej zalicza się np. mechaniczne systemy obronne przeciwko zarazkom, czyli błony śluzowe, rzęski w oskrzelach, łzy i skórę. Również fagocyty, komórki zabójcy oraz szereg białek czy aminokwas histamina operują bardzo szybko, zanim układ adaptacyjny zdąży wyprodukować specyficzne przeciwciała. On bowiem reaguje zawsze w sposób dostosowany do konkretnego zarazka. Przykładowo limfocyty pomocnicze Th zajmują się lokalizacją oraz znakowaniem intruzów. Następnie do akcji wkraczają limfocyty cytotoksyczne Tc i likwidują źródła zagrożenia, a w tym samym czasie limfocyty B wytwarzają przeciwciała. Ciekawie robi się wtedy, kiedy infekcja zostaje pokonana – niektóre limfocyty T i B przechodzą fascynującą metamorfozę. Zamieniają się w komórki pamięci i przyczajają w organizmie. Jeżeli przypisany im zarazek ponownie zaatakuje, komórki pamięci aktywują sprawdzony już plan obrony.

Komórka na czatach

Gdyby naukowcom udało się dokładnie zrozumieć mechanizmy działania tego swoistego immunologicznego centrum treningowego, mogliby rozmnażać komórki pamięci w laboratorium, a następnie przeszczepiać je i przeprogramowywać lub szkolić pod kątem konkretnego typu zarazka czy nowotworu. Opracowanie samej metody, dzięki której można by zapobiegać obumieraniu wyspecjalizowanych komórek pamięci, stanowiłoby punkt zwrotny w medycynie, ponieważ zlikwidowałoby konieczność powtarzania licznych szczepień. Niektórzy eksperci kreślą w związku z tym optymistyczny scenariusz. Są zdania, że przełom w dziedzinie badań nad komórkami pamięci oznaczałby jednocześnie zwycięstwo nad wszystkimi chorobami zakaźnymi i autoimmunologicznymi, jak również większością nowotworów. W czym więc tkwi problem?

Więcej na ten temat przeczytasz w najnowszym numerze Świata Wiedzy. W sprzedaży od 21 września za jedyne 6,99 zł!

Więcej na swiatwiedzy.pl

Czytaj również